„Nie ma lepszej architektury niż drzewo” – powiedział Toyo Ito, laureat architektonicznej nagrody Pritzkera. Słowa te najlepiej oddają, w jaki sposób należy projektować budynki. Współcześnie zapomina się o tym, że budynek powinien być przedłużeniem naturalnego krajobrazu, a nie jego dominantą.
Architekt Gerard Ciołek pisał, że „z krajobrazem harmonijnym mamy do czynienia wtedy, gdy sposób jego użytkowania jest dostosowany do charakteru środowiska przyrodniczego i geograficznego oraz zgodny z prawami nimi rządzącymi”. Każda działalność człowieka powinna być oparta o te zasady. Nie inaczej jest z architekturą. Poprzez formę, materiały i kolorystykę powinna ona oddawać charakter otaczającego ją krajobrazu i stanowić jego dopełnienie.
Architektura nawiązująca do przyrody
Architektura służy przede wszystkim człowiekowi. W podobny sposób powinno się podchodzić do kształtowania krajobrazu. Gdy jest on harmonijny i piękny, człowiek odczuwa przyjemność z oglądania go. Gdy jest niespójny, chaotyczny, przypadkowy, jego widok nie jest atrakcyjny. Można to porównać do przebywania w miejscu o dużej ilości szyldów reklamowych – ogrom kolorów jest zbyt przytłaczający, aby dobrze się pośród nich czuć.
Architektura w krajobrazie może oddziaływać na nas tak samo. Badania naukowe dowodzą, że kontakt z przyrodą i zielenią łagodzi skutki stresu. Można zatem wysnuć wniosek, że człowiek lepiej będzie odbierał krajobraz z budynkami nawiązującymi do natury, niż z tymi, które są od niej całkowicie oderwane.
Historia architektury organicznej
Rozważania na temat architektury wkomponowanej w krajobraz rozpoczęły się już na początku XX w. wraz z rozwojem nowego kierunku w architekturze modernistycznej – architektury organicznej, czyli wkomponowanej i zespolonej z naturą. Jednym z jej prekursorów był Frank Lloyd Wright. Postulował on wznoszenie budynków z naturalnych materiałów. Jego domy miały „zrastać się” z otoczeniem i być jego naturalną częścią, a ich wnętrza projektowane jako przedłużenie ogrodu.
Frank Lloyd Wright uważał, że „forma organiczna wyrasta do swej struktury wśród tych samych warunków, wśród jakich roślina wyrasta z ziemi”. Jednym z najważniejszych jego projektów jest słynny dom nad wodospadem (Fallingwater, 1935). Na pierwszy rzut oka charakteryzuje się prostymi liniami geometrycznymi, jednak w rzeczywistości są one lekko zakrzywione. Wright nie naśladował kształtów natury, lecz inspirował się harmonią w niej występującą. Dom umieszczony nad wodospadem wpisuje się idealnie w krajobraz poprzez zastosowanie materiałów nawiązujących do otaczającej przyrody i kształtów kojarzących się ze spiętrzonymi skałami. Jest to przykład umiejętnego połączenia formy, materiału i kolorystyki sprawiających, że budynek staje się przedłużeniem naturalnego krajobrazu.
Dom nad wodospadem Fallingwater.
Innym przykładem architektury organicznej F. L. Wrighta może być Kenneth and Phyllis Laurent House, jeden z tzw. „usonian house” projektowanych przez architekta od 1934 roku. Były to nieduże parterowe domy wznoszone dla amerykańskiej klasy średniej. Inspirowane minimalistyczną architekturą Japonii. Do ich budowy Wright używał naturalnych materiałów, takich jak kamień, drewno i cegła, aby stylistycznie wkomponować budynki w otoczenie. Wnętrze wspomnianego budynku, mając miejscami postać podłużnej galerii, koresponduje z ogrodem poprzez bogate przeszklenia. Budynek jest pełen ciepłych odcieni drewna oraz cegły i w ten sposób nawiązuje do otaczającej go przyrody.
Kenneth and Phyllis Laurent House, jeden z „usonian houses” projektu Franka Lloyda Wrighta, (Bluefish815 via Wikimedia Commons)
Biophilic design w architekturze
Współcześnie jednym z modnych nurtów w projektowaniu jest tzw. „biophilic design” polegający na wprowadzeniu zieleni do wnętrz i otoczenia budynku. Dowiedziono, że prawidłowe funkcjonowanie człowieka jest silnie powiązane z kontaktem ze środowiskiem naturalnym.
Biofilia w projektowaniu wkrótce stanie się normą i powinna być brana pod uwagę szczególnie przy projektowaniu domów, miejsc pracy, a także szpitali. Udowodniono, że pacjenci, którzy w czasie szpitalnej rekonwalescencji mieli widok z okna na zieleń, dochodzili do zdrowia o wiele szybciej niż te osoby, które za oknem widziały mur. Im więcej zieleni nas otacza – nie tylko w ogrodzie, ale także we wnętrzach – tym lepsze nasze zdrowie i samopoczucie.
Jest to kolejny argument za tym, aby budynki były zbliżone do natury nie tylko formą, kolorem i materiałem, ale także wprowadzoną do niego zielenią.
Kolory, materiały, forma budynku a otaczające środowisko
Budynek może nawiązywać do natury poprzez odpowiednie usytuowanie, formę, materiały i kolory. Stanie się przedłużeniem krajobrazu, jeśli zastosujemy naturalne materiały, takie jak kamień, drewno, czy cegła.
Budynek można usytuować w taki sposób aby wkomponował się w krajobraz, np. częściowo zagłębiając go w naturalnym wzgórzu. Otwarcia widokowe i przeszklenia należy planować tak, aby natura „przenikała” do wnętrza. Wnętrze natomiast może korespondować z tym, co widać za oknem.
Forma budynku nawiązuje do otoczenia np. poprzez wprowadzenie organicznych i delikatnych kształtów. Bryła może też współgrać z charakterystyczną rzeźbą terenu. Gdy chcemy wkomponować budynek w naturę poprzez zastosowanie odpowiednich materiałów, należy stosować te, które występują w lokalnym środowisku lub są do nich podobne. Można projektować elewacje drewniane czy też elewacje z kamienia o odpowiedniej barwie, elewacje z cegły i klinkieru. Można także stosować zielone dachy z roślinnością, które często stanowią jedyną sposobność, by do gęsto zabudowanych miast wprowadzić odrobinę natury.
Kolorystyczne nawiązanie do natury
Jeśli istniejący budynek można kształtować wyłącznie w zakresie kolorów tynku, warto dobierać te zbliżone do barwy naturalnych materiałów, aby kojarzył się nam on z otaczającą przyrodą (biele, beże, brązy, szarości, żółcienie, odcienie ochry). Należy unikać kolorów jaskrawych, intensywnych, niewystępujących w naturze, gdyż przyczynia się to do powstania nieharmonijnego i chaotycznego krajobrazu. Do wnętrza natomiast warto wprowadzić zieleń, aby stało się ono przedłużeniem przydomowego ogrodu. Nasze zdrowie i samopoczucie z pewnością na tym zyskają.